Lena Inari Urbańska

Menu
  • Jak zostać… bóstwem?
  • Dążąc do swojego prawdziwego ja, czyli czym jest Persona 4 Golden: opis i recenzja.
Menu

Witajcie w moim uniwersum – o „Read me like a book” słów kilka

Posted on 26 kwietnia, 202526 kwietnia, 2025 by admin

Cześć i czołem wszystkim, witam was serdecznie w nowym roku!

Wiem, że ostatnio nie wiele jestem aktywna na tej stronie. Bardzo za to przepraszam. W ramach rekompensaty postanowiłam opowiedzieć Wam jednej z moich książek, które aktualnie piszę – wszystkich jest w sumie sześć. Do ich wydania jeszcze baaaaaaardzo długa droga, ale będziecie za to mieli malutką zajawkę na jedną z nich, a w zasadzie na moją ulubioną i najdłużej pisaną przeze mnie książkę! Gotowi? No to naprzód!

Tytuł książki to Read me like a book – angielski idiom, który oznacza łatwo zrozumieć czyjeś myśli i motywy. W języku polskim przetłumaczono to na „być jak otwarta księga”. Między innymi dlatego jest to moja najbardziej relatywna książka. Pisarze i artyści, ze specjalną dla Was dedykacją!

Nie wyciągająca nosa z książek Libra po rozwodzie rodziców jest zmuszona przeprowadzić się do Japonii, gdzie zaczyna naukę w jednej z najlepszych szkół na świecie. Jej sposobem na relaks i ucieczkę od raniącej ją rzeczywistości jest nie tylko czytanie książek, ale także ich pisanie, do którego nikomu się nie przyznaje. Pewnego razu podczas pobytu w szkolnej bibliotece, która była dla niej jedynym schronieniem, gdzie mogła w pełni oddać się swojej pasji,  przez przypadek zostawia pisaną przez siebie książkę, po której następnego dnia brak śladu. Libra musi odnaleźć książkę i jej złodzieja zanim na całe liceum wypłynie jej imię, nazwisko, oraz to jak żałośnie pisze! Jednak nie wszystko idzie zgodnie z jej planem, a ciągłe problemy ze strony rodziny, nowo poznanych znajomych czy po prostu problemów wymyślonych we własnej głowie tylko to utrudniają, zamiast dawać wsparcie.

Jeśli wydaje wam się, że będzie to bardzo depresyjna książka, to uwierzcie mi, z całych sił staram się pisać okruchy życia z elementami komediowymi, a nie dramat, w którym traumatyzuję wszystkich jak leci. Z każdym kolejnym napisanym rozdziałem jest to jednak coraz trudniejsze przez charakter i nadwrażliwość Libry. To bardzo emocjonalna dziewczyna przeżywająca i odczuwająca wszystko bardziej niż inni. Marzy jedynie o świętym spokoju, ale im bardziej tego pragnie, tym trudniej jest jej to osiągnąć. Z natury jest optymistką, która patrzyła na świat przez różowe okulary, ale niestety przez rozwód jej rodziców i tendencję do obmyślania absolutnie wszystkiego, powoli zamienia się w pesymistkę, nie wierząc, że już cokolwiek dobrego się jej przydarzy. Mimo że wszyscy i wszystko jej to utrudniają, wciąż stara się odnaleźć radość, blask i szczęście w najmniejszych rzeczach, tak jak robiła to w dzieciństwie, które bardzo często rozpamiętuje i przyjąć je z powrotem do swojego życia. Próbuje odnaleźć w sobie wewnętrzne dziecko poprzez wygłupianie się z bratem i znajomymi, żartowanie swoim sarkastycznym poczuciem humoru i więcej niby żenujących, ale zabawnych zachowań. Jej niespodziewana reakcja na zaginioną książkę jest komiczna (a przynajmniej taki był zamysł). Mówiąc w skrócie, Libra jest postacią złożoną jak warstwy cebuli. Wydaje mi się, że każdy może się z nią w jakimś stopniu utożsamić, nie tylko nałogowy książkowy mol czy pisarz przeżywający kryzys twórczy. A mówiąc już o utożsamianiu się, przyznam się szczerze, że absolutnie nie planowałam, aby Libra była postacią bazowaną na mnie, nie chciałam, aby była moim alter ego. Jednak po naszej już dwuletniej podróży stwierdzam, że albo ja stałam się Librą, albo ona stała się mną – nie wiem, czy jest to powód do śmiechu, czy płaczu. O tym się pewnie jeszcze przekonam.

Trochę zboczyłam z tematu, a jeszcze przed wami jeden z jej concept art’ów:

Tak jak już wspominałam wcześniej, jest to moja ulubiona pisana przeze mnie książka, dlatego dołączam wam też mały fragment, aby was zaciekawić:

Ale mojej książki tu nie ma. Ciężko stwierdzić, czy jestem na skraju histerii, wybuchu płaczu, czy śmiechu klauna. W zasadzie to miałam ochotę zrobić te wszystkie trzy rzeczy naraz, chociaż nie mam pojęcia, skąd zachciało mi się śmiać. To nie jest śmieszna sytuacja. Co prawda, całość jest dość niepoważna: najlepsza uczennica w szkole przez przypadek zostawia pisaną przez siebie książkę w bibliotece szkolnej. Szczyt debilizmu. Jakim idiotą trzeba być, aby to zrobić? Co mi pozostało? Kopanie grobu?

Na sam koniec opowiem wam ciekawostkę. Początkowo Read me like a book miało być historią o oddanej czytelniczce, która jako jedyna w swoim malutkim miasteczku czyta pewną serię mang, aż, pewnego dnia, ktoś kupił ostatni tom przed nią. Miała być w pełni oparta na faktach, wydarzeniu, które przydarzyło mi się rok temu – ktoś również kupił ostatni egzemplarz mojej ulubionej serii przede mną! Mały spoiler: wciąż nie znalazłam winowajcy. Ale uważam to za bardzo ciekawe, jak z małej przygody, która mi się kiedyś przydarzyła, powstanie książka, która jest dla mnie niczym pamiętnik. Tak samo jak Libra, która kiedy zostaje zraniona, czy potrzebuje, aby ktoś jej wysłuchał, wyżywa się na kartkę i pisze o tym opowiadanie, tak na tej zasadzie pisane jest Read me like a book przeze mnie.

Podsumowując, Read me like a book planuje być książką, która będzie miała mnóstwo wątków i szerokie pole do interpretacji, głównie przez główną bohaterkę, która obmyśla i odczuwa wszystko w nadmiarze. Nie mówię, że będzie świetna i zmieniająca życie – to raczej zwyczajna, lekko przynudzająca, luźna opowieść z elementami okruchów życia, komedii, dramatu, a także romansu. Książka wciąż powstaje, ale przynajmniej macie przedpremierową zajawkę. Mam nadzieję, że bardziej was nią zaciekawiłam, niż do niej zniechęciłam. Obiecuję, że już będę aktywniejsza, a tym samym czeka was jeszcze pięć wpisów o moich książkach! Trzymajcie się i do zobaczenia już niedługo!

 

 

Category: Uncategorized

Nawigacja wpisu

← Persona 3 Reload – czy warto kupować?

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Aloha! Witam was serdecznie na mojej stronie. Z tej strony Lena, choć zwą mnie też Inari!
  • Jestem miłośnikiem sztuki każdego rodzaju i jest to moja nieodłączna część życia. Odkąd pamiętam uwielbiałam rysować, pisać, oglądać filmy, czytać książki, grać w gry wideo oraz podziwiać sztukę w muzeach. Ta strona jest dokładnym odwzorowaniem moich największych pasji i hobby - znajdziecie tutaj wszystko, od recenzji gier, książek i filmów, po moje teorie, interpretacje i fragmenty książek, które obecnie piszę.
  • Mam nadzieję, że wam się spodobają! Śmiało piszcie w komentarzach! Miłego czytania!
maj 2025
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  
« kwi    

© 2025 Lena Inari Urbańska | Powered by Minimalist Blog WordPress Theme